sobota, 10 października 2015

Życie Martyny ! :C




Tego dnia było bardzo słonecznie. 
Martyna siedziała na swojej ulubionej ławce w parku, gdzie zawsze spotykała się z chłopakiem, teraz siedziała tam sama. Była typem samotnika czy życie ją tak bardzo skrzywdziło?

Przed wyjściem z domu słuchała głośno muzyki by nie słuchać kłótni swoich rodziców.
Siedziała w swoim pokoju, nagle usłyszała krzyki matki, która waliła do jej drzwi.

-Martyna ! Wpuść mnie ! On mnie zabije !

Martyna otworzyła szybko drzwi, zobaczyła biegnącego w jej stronę ojca. Natychmiast je zamknęła. Była w szoku i bardzo się bała. Ojciec przewrócił się, uderzył lekko głową w podłogę, po chwili wstał i poszedł do drugiego pokoju.
Martyna siedziała z mamą w kuchni, patrzyła tylko i wyłącznie na podłogę, jej matka zapytała:

-Dzieje się coś złego?

Martyna rzekła:

-Tak dzieje się ! A powiedzieć Ci co ? NIENAWIDZĘ WAS ! NIGDY NIE KOCHAŁAM I NIE BĘDĘ !

Matka dziewczyny wyszła trzaskając drzwiami.

Martyna stwierdziła, że napisze list do mamy i taty. Zaczęła pisać:

"  Drodzy ,,rodzice,, "
Chcę wam bardzo podziękować za to jak mnie krzywdzicie i pokazać jak bardzo was nienawidzę! Wszystko zawsze zganialiście na mnie, to ja byłam ta najgorsza, ale teraz już tego nie będzie ! Nie wytrzymam już z wami dłużej, nie będę siedziała w domu, gdzie ciągle jestem poniżana rozumiecie!? Nie będę słuchała tego jak się kłócicie i bijecie ! Jesteście beznadziejni ! Tak bardzo "MAMO" chciałaś mieć dziecko? Więc dlaczego teraz tak rujnujesz mi życie? A Ty "TATO"? Przecież zawsze byłam waszym oczkiem w głowie, nagle nie jestem?.. 
Nie mam już siły żyć w tak beznadziejnym i pochmurnym życiu ! Nie zastanowiliście się ani razu dlaczego teraz ciągle ubieram się na czarno ? Dlaczego siedzę ciągle w tym pokoju, słuchając tylko smutnych piosenek? Pewnie was to nie interesuje, ale wam powiem. Nie czuje już, że mnie kochacie! Jestem dla was zwykłym śmieciem, którym pomiatacie. Nie interesuje was nic kompletnie ! Teraz się z wami pożegnam. Nie będę dłużej stała na przeszkodzie ! ŻEGNAM, ODCHODZĘ !

Położyła list i wyszła trzaskając drzwiami. Matka wyszła za nią na klatkę schodową, lecz Martyny już tam nie było. Poszła do pokoju, przeczytała list, lecz nic dalej nie zrobiła, podeszła do sprawy obojętnie. 
Martyna odeszła. Odeszła na zawsze, w zapomnieniu i bólu, który czuła tylko ona. Przedawkowała leki nasenne, które miała od lekarza. Wzięła ich 20 i zasnęła. Leżała w parku, gdzie pierwszy raz poznała chłopaka i spędzała z nim najwięcej czasu. Matka nawet nie przejęła się śmiercią córki i nie pojawiła się na jej pogrzebie.

1 komentarz:

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia