piątek, 9 października 2015

Jessica



Jessica była dziewczyną bardzo piękną, zachwycała każdego swoją urodą, miała długie blond włosy do pasa i piękne błękitne oczy, jej cera była blada jak śnieg, jednym słowem piękna. Uczyła się dobrze, wszystko jej się układało, była bogata, niby cieszyła się życiem jednak był jeden jedyny powód przez który bardzo cierpiała.
Odczuwała ona ogromną samotność, tak bardzo chciała być kochana przez jakiegoś chłopaka, tak bardzo pragnęła go mieć, lecz jakoś jej to nie wychodziło. Pewnego pięknego dnia,  w drodze do sklepu ujrzała bardzo przystojnego mężczyznę, który ciągle na nią zerkał i miło się uśmiechał.  Pomyślała wtedy, że gdy zagada coś z tego wyjdzie. Podeszła do niego i rzekła:

-Hej, jestem Jessika, przypominasz mi swoim wyglądem chłopaka o którym ciągle śnie. Wymienimy się numerami?

-K: Hej na imię mi Krystian, jesteś bardzo piękną dziewczyną, nie mogę oderwać od ciebie oczu. Dobry pomysł wymieńmy się numerami.

Dziewczyna lekko się zarumieniła. Chciała aby to ten chłopak był z nią na zawsze, mimo tego, że spotkali się dopiero pierwszy raz, lecz ona miała wrażenie jakby znali się od lat.
Mijały dnie, tygodnie, miesiące, lata kiedy byli już ze sobą. Była z nim szczęśliwa, kochała go ponad wszystko i nie wyobrażała sobie życia bez niego. Po trzech latach zerwał. Uznał, że już jej nie kocha, że zakochał się w innej i nie chce z nią dłużej być. Spotkali się w parku tam gdzie zawsze siadali, ona szczęśliwa bo znów jest przy nim a tu nagła rozpacz, rozczarowanie, złość    i kolejne cierpienie. Powiedział to jak do drzewa, jakby nigdy nic, zostawił samą płaczącą pośród dużych zielonych drzew. Pobiegła do domu, rodziców jeszcze nie było, pocięła ręce. Patrzyła ze smutkiem na krew, która kapała na list pożegnalny a w nim napisane było:

"Droga mamo!
Bardzo Cię kocham, ale nie potrafię bez niego żyć, przy nim byłam taka szczęśliwa, zrobił to co tamci, zranił, zostawił, nie chce już czuć tego okropnego uczucia, nie chce żyć, bo straciłam to co dla mnie najcenniejsze PRZEPRASZAM .."

Położyła list na biurku, poszła do pokoju. Siedziała załamana, ale po chwili uświadomiła sobie, że chłopak dał jej do kieszeni jakąś kartkę, wyjęła ją.

Napisał tam treść która była dla niej czymś niemożliwym.

"Jessiko tak bardzo Cię kocham, nie chciałem aby to tak się skończyło, jesteś i będziesz do końca mojego życia najważniejszą osobą, lecz zostawiam Cię nie dlatego, że poznałem inną, nie dlatego, że nie kocham, ale dlatego, że mam białaczkę, lekarze dają mi tylko dwa dni życia. Tak bardzo chciałbym z tobą być, ale nie chciałem żebyś patrzyła jak umieram. Przepraszam i bardzo Cię kocham"

Czytając to zupełnie zapomniała o bólu, który jej towarzyszył, krew się zaschła. Znalazła numer i zadzwoniła do niego. Była zapłakana, ciężko było jej o tym rozmawiać, lecz dała rade. Spotkali się chociaż nie bardzo był w stanie. Przytulił ją, pocałował, uśmiechnął się, powiedział że ją kocha i umarł. Umarł w jej ramionach. Dziewczyna zadzwoniła na pogotowie, stwierdzili zgon, uklękła, wyjęła z kieszeni kartkę, długopis oraz żyletkę. Na kartce napisała :

"Teraz już wiem, że będę na zawsze z tym którego kocham, przepraszam. Proszę połóżcie mnie przy nim. Mamo przepraszam że zadałam  Ci taki cios, ale nie będę potrafiła bez niego żyć. Dziękuję i przepraszam za to co zrobiłam"

Była szczęśliwa tam gdzie była teraz.

1 komentarz:

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia