sobota, 14 sierpnia 2021

Chorwacja - wyjazd ze znajomymi


Hej !

Znowu dość długo mnie nie było, ale stwierdziłam, że nie chcę dodawać nic na siłę, chce aby ten blog był dla mnie pamiątką za kilkanaście lat. Jeśli będzie coś co szczególnie chciałabym zapamiętać to, to właśnie będę dodawać. 




Dnia 24.07.2021 wraz z dwójką znajomych oraz moim chłopakiem Pawłem wyjechaliśmy w podróż. Na nasze wakacje wybraliśmy sobie Chorwacje. Jechaliśmy samochodem, a więc była to bardzo długa podróż. Jak dobrze pamiętam jechaliśmy 13h, niby bardzo długo, jednak nie odczuwałam tego jakoś szczególnie (pewnie pomyślicie, że połowę przespałam, ale nie, nie spałam w ogóle). W niedziele z samego rana, gdzieś koło 4 byliśmy na miejscu, jednak zameldować się mogliśmy dopiero o 14. Siedzieliśmy w aucie, pochodziliśmy trochę, następnie poszliśmy na plaże. Stwierdziliśmy, że może uda nam się zameldować wcześniej i skontaktowaliśmy się z Panią, która miała nam "wynająć" apartament. Pierwsza próba była nieudana, Pani nie znała angielskiego, skończyło się na tym, że dogadaliśmy się z nią po Polsku. Mogliśmy wcześniej się zameldować. Pojechaliśmy w to miejsce gdzie przez kolejne 7 dni mieliśmy przebywać. Zostawiliśmy rzeczy i pojechaliśmy coś zjeść. 

Chorwacja, Senj


Przez cały czas chodziliśmy i szukaliśmy restauracji gdzie można zjeść. Okazało się, że do godziny 11 nigdzie nie podają jedzenia, dopiero po 11, więc zamówiliśmy sobie picia i czekaliśmy do 11. Po zjedzeniu, pochodziliśmy po miasteczku a następnie pojechaliśmy do apartamentu. Pisząc apartament pewnie myślicie, że to jakieś super mieszkanie. W sumie to nie, dość babcine miejsce, aczkolwiek szukaliśmy początkowo coś taniego. W wyposażeniu było wszystko co potrzebne a to najważniejsze i było w miarę blisko na plaże. Właściwie każdy dzień spędzaliśmy tak samo. Plaża, opalanie się, pływanie, powrót, kąpiel i na miasto. Wieczorami graliśmy w karty, głównie w Makao, ale też w inne gry karciane. 


I tak właśnie spędzaliśmy wszyscy razem czas. Po 3-4 dniach byliśmy trochę znudzeni. Plaże akurat w tej miejscowości były kamieniste, więc nie byliśmy w stanie leżeć nie wiadomo jak długo, do tego upał a przecież nie chcieliśmy dostać udaru. Dzień jak co dzień. Pobudka z rana, śniadanie, po śniadaniu czas żeby się trochę ogarnąć. Następnie szliśmy na plaże, opalaliśmy się, kąpaliśmy się w morzu, ja w większości czasu czytałam książki po czym wracaliśmy żeby się wykąpać i iść zjeść obiad na mieście. Nie gotowaliśmy sobie sami bo co by to były za wakacje 😀






 Jeśli chodzi o jedzenie, bardzo mało potraw mi smakowało, tęskniłam za Polską kuchnią jak nigdy. Właściwie to wszyscy tęskniliśmy. Pierwsze dni to była pizza bądź makarony, nie ma jednak co porównywać tego do naszego jedzenia w Polsce. (tak wiem, że pizza i makarony to dania włoskie, ale w Polsce smakują one o milion razy lepiej, aniżeli w Chorwacji). 


Zawsze jestem bardzo blada. Nie chciałam wrócić z Chorwacji nie opalona dlatego też pożyczyłam od koleżanki przyspieszacz do opalania. Czy to była dobra decyzja ? Zdecydowanie nie, plus tego był taki, że w porę zareagowałam i tak bardzo nie zjarałam sobie nóg. Wróciłam tak jak chciałam z opalenizną. Jednego dnia wybraliśmy się na rowerki wodne, oczywiście ja jak zwykle panikowałam, bardzo boję się głębokości, ale też nie chciałam psuć zabawy. Mimo strachu na rowerku było super. Morze w Chorwacji jest przepiękne, przeźroczyste, trzeba co prawda uważać na jeżowce. Ja osobiście nie widziałam żadnego, tylko dlatego że za daleko nie wypływałam. 




I tak właśnie mijał dzień za dniem. Powoli dobiegał czas naszego "wymeldowania", ale to nie był koniec tych wakacji. 
Jedną noc musieliśmy przenocować gdzieś indziej. Dojechaliśmy do miejsca, które zabukowaliśmy, jednak zostaliśmy brzydko mówiąc olani. Pan wynajmujący klucze zostawił w sklepie, natomiast okazało się, że sklep jest zamknięty. Czekaliśmy tam około 1.5 h, bez odzewu. Zdecydowaliśmy się pojechać gdzieś indziej, gdzieś gdzie będziemy mogli przespać jedną noc i nie zostaniemy potraktowani w taki sposób w jaki potraktował nas tamten wynajmujący. Dojechaliśmy do hostelu.  Był tam bardzo sympatyczny Pan, jak się okazało właściciel. Poczęstował nas na początku alkoholem, przez cały czas był właściwie obok, więc jak coś potrzebowaliśmy to mieliśmy się gdzie odezwać. Noc tam była całkiem ok.



 Kolejnego dnia jechaliśmy do Hotelu Sport. Wstąpiliśmy po drodze do stolicy Chorwacji - Zagrzeb. Szczerze ? Był tam straszny syf, większość budynków pomalowane itd. Osobiście uważam, że nasza stolica jest o wiele ładniejsza. To jest chyba najładniejszy budynek w Zagrzebiu i ogólnie ten park, nie udało mi się znaleźć nic więcej. 




Chorwacja, Ivanić- Grad
Na 4 noce pojechaliśmy do hotelu Sport. Był tam totalny chill. Pogoda nam dopisywała przez cały wyjazd. W hotelu głównie chodziliśmy na basen, relaksowaliśmy się, opalaliśmy, leżeliśmy i tak do końca wyjazdu. W sumie chyba wszyscy tego potrzebowaliśmy. Jednak górzyste tereny, które były w Senj dały nam się we znaki. A więc w hotelu wstawaliśmy z rana na śniadanie, po śniadaniu czas na przebranie się w strój i relaks ! Basen, leżaczki. Chłopakom bardzo spodobała się gra w tenisa więc po śniadaniu chodzili na kort. 


W międzyczasie chodząc po mieście, będąc na plaży oczywiście robiłam zdjęcia, kupowaliśmy pamiątki dla siebie i bliskich, jednak pod sam koniec tęskniliśmy już wszyscy za Polską. Jeśli chodzi o Chorwacje wydaje mi się, że jest przereklamowana. Oczywiście są miasta gdzie jest fajnie, ale to wiem tylko ze słyszenia (Split). Zawiodłam się właściwie stolicą, tym jak brudno tam jest. No ale cóż, wyjazd był, odpoczynek również, także podsumowując się cieszę. 

A tutaj piękny zachód słońca ! 👄




Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia