sobota, 31 sierpnia 2019

" W cudzym ciele" Paula Rawsthorne, " Uwięzione" Natasha Preston



Dzień dobry Kochani
Przychodzę do was z poleceniem dwóch naprawdę bardzo dobrych książek, a są to " W cudzym ciele" i " Uwięzione.



Autor: Paula Rawsthorne
Tytuł: W cudzym ciele
Gatunek literacki: literatura młodzieżowa
Data wydania: 31 października 2018


Opis książki:

Co jeśli śmierć to dopiero początek cierpienia? Prawda czai się pod skórą…

Lucy, śmiertelnie chora na raka nastolatka, budzi się zupełnie zdrowa i silna – ten dzień powinien być spełnieniem jej marzeń. Ale w obliczu życia, którego nie wybrała, którego wcale nie chciała, stała się więźniem i zakładnikiem nowego ciała, które otrzymała w trakcie przeszczepu. Teraz Lucy musi stawić czoło najważniejszym pytaniom… Kim tak naprawdę jest i jak daleko można się posunąć, by uratować kogoś, kogo się kocha.


Moje zdanie o książce:

Książka jest naprawdę świetna, przeczytałam ją w przeciągu dwóch dni. W każdej wolnej chwili po nią sięgałam i czułam, że nie tracę cennego czasu na coś co nie jest tego warta. Ta książka jest warta poświęcenia swojego czasu. Napisana jest lekkim piórem, czyta się ją bardzo przyjemnie. Fabuła książki również bardzo interesująca i spójna. Daje wiele do myślenia jeżeli ktoś potrafi wyciągać wnioski z książek. 

Książka ta bardzo zainteresowała mnie tytułem, gdyż interesuję się różnorakimi chorobami. Polecam ją osobom zarówno młodszym jak i starszym, gdyż każdy znajdzie w niej coś dla siebie. 




 Autor: Natasha Preston
Tytuł: Uwięzione
Gatunek literacki: literatura młodzieżowa
Rok wydania: 24 maja 2017


Opis książki:

Pewnego wieczoru Summer idzie sama na imprezę. Nigdy na nią nie dociera. Lewis, jej chłopak, później nie może sobie wybaczyć, że nie było go przy niej.
W jednej chwili szczęśliwa nastolatka traci kochającego chłopaka, rodziców i brata. Traci całe swoje życie, trafiając w miejsce, z którego nie ma ucieczki. Od tej pory nie będzie już sobą, Summer. Wraz z trzema innymi dziewczynami będzie musiała znosić życie w zamknięciu, codzienny strach i ból i... o wiele więcej. W tej sytuacji nie ma dobrych zakończeń. Przeczytaj tę książkę, a nigdy już nie będziesz chciała dostawać kwiatów.


Moje zdanie o książce:

Uwięzione to książka, którą naprawdę warto przeczytać. Bardzo ciekawa fabuła, na mnie zrobiła ona wrażenie, mimo że nie była przerażająca a bardziej ukazująca okrucieństwa do jakich zdolny jest człowiek. Książka jest podzielona tak, że widzimy wypowiedzi, myśli, zachowania każdej ze stron. Podzielona jest na Clover, Levis, Summer, co ukazuję nam jakie oni odnoszą wrażenia. Książka przez cały czas trzyma w napięciu. Polecam ją osobom lubiącym thrillery, ale też nastolatkom, które lubią włóczyć się samotnie po swoim mieście twierdząc, że w tym miejscu nigdy nic się nie dzieje, zawsze powiewa nudą.




sobota, 24 sierpnia 2019

Auschwitz


Chyba każdy z nas doskonale wie czym był obóz Auschwitz, obecnie jest to miejsce, które możemy zwiedzać, lecz pamiętajmy ile było tam cierpienia, bólu.
 
KL Auschwitz był to niemiecki, nazistowski obóz koncentracyjny, który istniał w 1940-1945 a jego pierwszymi więźniami byli Polacy. Oprócz Polaków była również mała grupka Żydów oraz Niemców jednakże oni z reguły pełnili funkcję nadzoru. Powodem dla którego został utworzony obóz było to, że przez cały czas powiększała się liczba osób aresztowanych masowo, a także przepełnienie innych więzień. Pierwszy transport Polaków do obozu odbył się 14 czerwca w 1940 r z więzienia z Tarnowa. Wszystkie obozy, a także podobozy, które powstały zostały ogrodzone drutami kolczastymi a miejscową ludność wysiedlili. Obóz ten był największym hitlerowskim obozem koncentracyjnym, czyli miejscem stopniowego wyniszczania więźniów i równocześnie największym ośrodkiem natychmiastowej, bezpośredniej zagłady Żydów.




Jeżeli chodzi o traktowanie Żydów to byli oni traktowani z jak największym okrucieństwem. Według esesmanów ich życie nie miało żadnych wartości. Byli oni głównie ofiarami głodu, zimna, wycieńczającej pracy, nieustającego upokarzania a także maltretowania. Nie mieli oni również prawa pisać listów mimo, że inni więźniowie mogli a także dostawać jakiekolwiek paczki. Większość więźniów w tym dzieci i  młodocianych zabijano od razu albo dawano do komór gazowych.




Osoby, które były uznawane za niezdolne do pracy czyli tj, osoby wycieńczone, chore zabijano poprzez wstrzyknięcia fenolu prosto do serca bądź zostawali skazani na zagazowanie.  Łącznie zginęło w KL Auschwitz co najmniej 1 mln Żydów, z czego ok. 100 tys. jako zarejestrowani więźniowie. Nie mniej niż 900 tys. zabito niezwłocznie lub niedługo po przywiezieniu w komorach gazowych. Jeżeli chodzi o Polaków to ziemie Polskie miały być całkowicie zgermanizowane co wiązało się z wysiedleniem Polaków. Słowa Heinrich Himmlera:

„Wszyscy fachowcy polskiego pochodzenia mają być wykorzystani w naszym przemyśle wojennym. Później Polacy znikną ze świata.[...] Godzina każdego Niemca zbliża się. Dlatego jest rzeczą konieczną, by wielki naród niemiecki widział swe główne zadanie w zniszczeniu wszystkich Polaków”.

W obozach osadzano  również ludzi inteligentnych, z dobrym wykształceniem tj., przedwojenni funkcjonariusze, politycy, nauczyciele, lekarze, oficerowie zawodowi, duchowni i zakonnic, a także osoby, które były kontrolowane na ulicach, osoby niewinne. Byli także więźniowie, którzy mieli już na sobie wyroki śmierci, takie osoby były rozstrzeliwane. Na osobach chorych, niedołężnych, przebywających w zakładach opiekuńczych wykonywano eutanazję. W ramach eutanazji zabito w dniu 23 czerwca 1942 r. 566 pacjentów szpitali psychiatrycznych w Kobierzynie pod Krakowem i w Kalwarii Zebrzydowskiej.




Romowie uznawani byli za wrogów III Rzeszy w związku z tym zostawali skazani na izolację oraz zagładę. Według nazistów były to osoby rasowo obce, mniej wartościowe a także aspołeczne. Jako że traktowano ich jako więźniów asocjalnych otrzymali oznaczenia w formie czarnych trójkątów. Numery z serii wydanej tylko dla tej grupy więźniarskiej z literą Z (Zigeuner) tatuowano im na lewym przedramieniu. Romowie w momencie przybycia do obozu nie byli poddawani selekcji, a rodzin nie rozdzielano, lecz kierowano do baraków wszystkich przybyłych w transporcie. W czasie pobytu w obozie wielu z nich mogło nosić cywilne ubrania.

Los dzieci w Auschwitz

Częściowo zachowane dokumenty ukazują, że wśród 1,3 mln to było około 232 tys dzieci oraz młodocianych poniżej 18 r. ż.

Życie w obozie

Przez pierwsze kilkanaście miesięcy więźniowie nie mieli łóżek oraz mebli, spali oni na siennikach, które były rozkładane na podłodze. Z powodu przepełnienia więźniowie mogli spać tylko i wyłącznie na boku. Po długim czasie stopniowo umieszczano trzypiętrowe łóżka na których i tak spało o wiele więcej więźniów aniżeli trzech. 





Na samym początku więźniowie czerpali wodę ze studni a potrzeby fizjologiczne załatwiali w polowej latrynie. Po rozbudowie zaś, na parterze robione były sale z ubikacjami, 22 sedesami i pisuarami jednak możliwość skorzystania z tego wszystkiego  z powodu tak dużej ilości osób była bardzo ograniczona. W barakach bardzo często występowała wilgoć a problemem dla więźniów były wszy oraz szczury przez co wybuchały epidemie chorób zakaźnych.



Jakie były kary i egzekucję ?

Za wszelakie próby zdobycia jedzenia, różne formy wymigania się od pracy, palenie papierosów, a także załatwianie potrzeb fizjologicznych w nieregulaminowym czasie, noszenie ubrania, które było niezgodne z regulaminem a nawet próby samobójcze kończyły się najczęściej karami, tj.  chłosta, osadzenie w celach bloku 11 w obozie macierzystym, kara słupka, skierowanie do karnej kompanii. Na więźniach były także stosowane eksperymenty aby móc poprawić stan zdrowia żołnierzy, a także poprzez zlecenie niemieckich firm farmaceutycznych, instytutów medycznych, ale też przez ciekawość. 








W styczniu 1945 r. podczas wyprowadzania i po wyprowadzeniu więźniów z KL Auschwitz na trasy ewakuacyjne, władze SS podjęły ostatnie poczynania mające na celu zatarcie śladów zbrodni dokonanych w obozie. Na ulicach obozowych zapłonęły stosy dokumentów. 20 stycznia 1945 r. wysadzono w powietrze niedawno częściowo rozebrane krematoria II i III, a 26 stycznia − krematorium V, do tej pory przydatne do użytku. 23 stycznia podpalono tzw. „Kanadę” II − kompleks baraków-magazynów z mieniem pozostałym po ofiarach eksterminacji.

Jak wyglądała codzienność ?

Kawałek szyny wiszący na słupie – to był obozowy gong, który wyznaczał rytm dnia w Oświęcimiu. Już o 4.30 Lagerältester, czyli starszy obozu, podchodził i tłukł w niego pałką. Każdy, kogo budził, od pierwszych sekund miał świadomość, że ten dzień może być jego ostatnim. Tysiące ludzi w blokach zmuszano do natychmiastowego poderwania się, jeżeli któryś z więźniów się spóźnił to można było dostać pałką od blokowego. Na umycie się mieli oni dosłownie chwilę, więc nie każdy nawet zdążył się umyć. Do śniadania również musieli ustawiać się w kolejce w biegu. Ich śniadanie obejmowało pół litra herbaty bądź kawy a bardziej była to woda z dodatkiem kawy albo wywar z ziół. 

Kolejny gong wzywał więźniów na apel i tam przydzielano im pracę. Najlepsza praca była w kuchni bądź w warsztacie. Najgorsza to praca bardzo ciężka, dźwiganie podkładów kolejowych bądź stanie po pas w wodzie i błocie przy oczyszczaniu stawów rybnych. Najczęściej kończyło się to śmiercią. Dzień pracy w obozie trwał na ogół od godziny 6 do 17 z półgodzinną przerwą na „obiad” około południa. Jeszcze bardziej obciążeni byli ci, których wysyłano do pracy poza obozem. Niekiedy wyruszali jeszcze przed porannym apelem. Mieli do pokonania piechotą nawet 8-10 kilometrów! Wychodzącym towarzyszył akompaniament orkiestry obozowej.

Więzień musiał pamietać zawsze o zasadzie Przejdziesz obok Niemca, nie zdejmiesz czapki – to cię zadepcze" .

Więźniowie musieli się nauczyć oddychać obozowym dicke Luft (ciężkim powietrzem) nie tylko w tym sensie, że ich nozdrza drażniła słodkawa woń dymu z krematorium. Bytowanie za drutami oznaczało nieustanne narażenie na pogardę, wyzwiska, upokorzenie, odczłowieczanie. Więzień miał czuć, że kto inny jest panem jego życia i śmierci. Osadzeni w obozie słyszeli tylko o jego „regulaminie”, ale dostępu do niego nie mieli. W istocie więc strażnicy mogli ukarać więźnia za dowolne „przewinienie” – za to, że miał brudny drelich (choć nie miał się gdzie umyć) albo za niewydolną pracę (kiedy już doprowadzono go do głodowego wyczerpania). Każdy mógł zostać pobity, posłany na chłostę lub tortury – na przykład w postaci kary tak zwanego „słupka” – czy po prostu zastrzelony. Wyraźny powód był niepotrzebny. O wszystkim decydowała wola i kaprys oprawców. Dlatego jedną z najcenniejszych umiejętności w obozie, jak radzili nowo przybyłym starsi stażem więźniowie, było: nie rzucać się w oczy katom, samemu mieć oczy dookoła głowy, zewsząd wypatrywać zagrożenia.










Jeżeli zaś chodzi o żywienie więźniów to wyglądało to tak, że byli oni przez cały czas głodni. Połączenie głodu z wykańczającą pracą nie mogło kończyć się dobrze, więc prędzej czy później kończyła się śmiercią. Jedzenie, które dostawali było obrzydliwe, pozbawione witamin, białka oraz tłuszczów, które dla człowieka są konieczne. Chleb często był spleśniały, nie nadający się do jedzenia. Dlatego też przez tak nisko jakościowo jedzenie cebula albo czosnek były warte więcej niż moneta 20-dolarowa. 
Po kolacji gong o godzinie 21 rozpoczynał Lagerruhe, czyli obozową ciszę nocną. Oznaczała ona zakaz opuszczania bloków. Przyłapany na poruszaniu się po obozie mógł zostać zastrzelony przez wartownika. Pomiędzy „normalne” odgłosy nocy w Auschwitz – jęki, krzyki, stękania, szczekanie psów, od czasu do czasu strzały – czasem wdzierał się inny jeszcze dźwięk: metaliczny, jakby zgrzytający. Oznaczał, że któryś z więźniów popełnił samobójstwo, dotykając drutów kolczastych pod napięciem.

Dla więźniów ściśniętych na podłogach i pryczach noc była ledwie namiastką odpoczynku. Wszechobecne wszy i pchły, biegające szczury, zimno, wilgoć. Do tego ciasnota, i to taka, że można było spać tylko na boku. Jeśli ktoś wstał do latryny, po powrocie nie miał już miejsca do spania. A jeśli więzień znalazł się na piętrowej pryczy akurat pod kimś, kto miał biegunkę, noc zapowiadała się koszmarnie. A przecież niewyspanie w nocy oznaczało senność i apatię za dnia, i, co za tym idzie: osłabiało czujność. Ta była niezbędna do przeżycia – już od 4.30, kiedy gong obwieszczał rozpoczęcie następnego zwyczajnego dnia w piekle Auschwitz.

Wszystko to co wydarzyło się w obozie jest nie do pojęcia, jak człowiek może być w stanie wyrządzać taką krzywdę drugiemu człowiekowi. Historia o obozie, ludziach którzy to wycierpieli jest o wiele wiele dłuższa, warto poznać ją jak najgłębiej aby mieć świadomość co dokładnie działo się w tym miejscu. 


Ubrania dzieci



Garnki, miski itd 



Krematorium



Koc więźniarki 


Szczotki do włosów, pędzle itd



Tablice ukazujące historie












Wygłodzone dzieci


Okulary


Odzież więźniów, w dotyku przypomina worki na ziemniaki, szorstkie i kujące



Protezy, gorsety



Sala szpitalna


Cienie ludzi wymalowane na ścianie



"Ankieta" osobowa


Anna Raynoch- Brzozowska
"Matka i dziecko" Sztuczny kamień


Wygłodzone Żydówki


Cela w której umierali więźniowie skazani na śmierć głodową





Znak ostrzegający



Źródło:


Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia