wtorek, 6 września 2016

Gwałt na nastolatce



W dużej miejscowości mieszkała sobie wraz z rodzicami dziewczyna o imieniu Nina- szczupła brunetka o zielonych oczach, miała 16 lat, zawsze elegancko się ubierała. Z charakteru była to bardzo miła, odpowiedzialna, a także pomocna dziewczyna, która zasługiwała na to co najlepsze. Nina zawsze marzyła o tym, aby zostać aktorką lub piosenkarką, lecz później jej poglądy się zmieniły, chciała być prawnikiem. Ciężko pracowała na to, aby mieć jak najlepsze oceny i nie ważne dla niej było to, że ktoś wyzywał ją od kujonów. Nie przejmowała się tym co mówią o niej inni. Była ona, także zakochana w chłopaku o imieniu Kacper, wiedziała, że nie ma u niego szans dlatego też ukrywała się z uczuciami do chłopaka. Kacper również był zakochany w Ninie, lecz także myślał, że nie ma u dziewczyny szans. I tak sobie żyli do czasu gdy Nina wylądowała w szpitalu, gdyż na lekcji w-fu źle się poczuła i zemdlała. Kacper przestraszył się stanem Niny i pojechał z nią do szpitala karetką. Pogotowie na początku nie chciało wpuścić chłopaka, lecz ten w jakiś sposób ich uprosił. Nina w szpitalu się przebudziła, zobaczyła Kacpra i wywiązał się pomiędzy nimi taki dialog :

N: Yyy... Kacper? Co ty tutaj robisz?

K: Eeee... yyy... przyjechałem z tobą karetką. Bardzo się o ciebie martwiłem, przestraszyłem się kiedy tak nagle upadłaś.

N: Spokojnie nic mi nie jest, po prostu źle się poczułam, zakręciło mi się w głowie, już jest wszystko okay.

K: To dobrze bo naprawdę się o Ciebie martwiłem... Yyy.. Nie wiem jak Ci to powiedzieć, ale strasznie mi się podobasz.

N: Naprawdę?

K: Tak naprawdę. Jesteś cudowną dziewczyną.

N: Nie wiedziałam, że Ci się podobam. No bo w sumie Ty również mi się bardzo podobasz. Myślałam, że nie mam u ciebie szans.

K: Masz. Kocham Cię. Mogę Cię przytulić ?

N: Tak, jasne!  ;)

Nagle do sali wszedł lekarz i z ironicznym uśmieszkiem powiedział, że nie chciałby przeszkadzać, lecz musi zbadać stan pacjentki. Kacper usiadł z drugiej strony, czasami zerkając na lekarza a czasami na Ninę. Lekarz powiedział:

Lekarz: Wygląda na to, że nic ci nie jest, lecz będziesz musiała zostać na obserwacji.

N: Dobrze a ile dni muszę zostać? 

Lekarz: Dwa dni, później już pójdziesz do domu, na spokojnie wszystko zbadamy, przyjdą wyniki i wyjdziesz do domu.

N: Dobrze, dziękuję panu bardzo.

Lekarz wyszedł delikatnie zamykając drzwi od sali, w której była Nina. Kacper zaczął rozmowę:

K: Będę mógł Cię odwiedzać? 

N:  Pewnie!  Nawet jest to wskazane.

Nina przytuliła się do Kacpra i zasnęła w jego ramionach. Po dwóch dniach wyszła ze szpitala tak jak obiecał jej lekarz. Mijały tak tygodnie, miesiące. Nina czuła się dobrze. Wszystko było w porządku. Pewnego dnia mama wysłała Ninę do sklepu dosyć późną porą, gdyż wcześniej nie zakupiła pieczywa i nie mieliby co zjeść na kolację. Nina z uśmiechem na twarzy wyszła z domu. Idąc przez pewną alejkę zobaczyła trzy postacie a dokładnie trzech mężczyzn. Czuć było od nich alkohol oraz marihuanę. Nina wystraszyła się i zaczęła uciekać, lecz jeden z mężczyzn okazał się być zdecydowanie szybszy od Niny, złapał ją, przewrócił na zabrudzony chodnik i zaczął mówić:

I mężczyzna : Nie drzyj się tak maleńka, my się Tobą zaopiekujemy. A tak w ogóle to czy takie małe dziewczynki jak ty nie powinny siedzieć o tak późnych porach w domu?
Nina wykrztusiła z siebie tylko dwa słowa:

N: Puść mnie!

Mężczyzna nie posłuchał dziewczyny, poczekał na swoich kolegów a później razem zaciągnęli dziewczynę do starej rudery, w której często pili i palili marihuanę. Drugi mężczyzna powiedział:

II mężczyzna: Co z nią zrobimy? Zabawimy się?

Trzeci mężczyzna praktycznie nie kontaktował.

Nina zaczęła krzyczeć, wołać pomocy, lecz nikt jej tam nie słyszał. Mężczyźni zdawali sobie z tego sprawę, więc nie uciszali dziewczyny a nawet im się to podobało. Pierwszy mężczyzna powiedział:

I mężczyzna: To co ściągasz spodnie, majtki sama czy Ja mam to za ciebie zrobić?  No dalej dalej! Nie mogę się już doczekać!

Nina była przerażona, czuła się jakby była w labiryncie bez wyjścia. Stała jak wryta. Nic nie mówiła. Drugi mężczyzna nerwowo powiedział.

II mężczyzna: Ściągaj to bo sami to zrobimy! Lepiej dla ciebie gdy sama to zrobisz!

Nina rozglądała się wokół szukając wyjścia, lecz go nie znalazła. Mężczyźni powolnym krokiem podchodzili do dziewczyny. Nina krzyknęła:

N: Proszę nie róbcie mi krzywdy!  Wypuście mnie !

Pierwszy mężczyzna zabrał głos :

I mężczyzna:  Chyba nie myślisz, że wzięliśmy Cię tutaj po to żeby Cię teraz wypuścić.

Dziewczyna zaczęła krzyczeć i się szarpać kiedy mężczyźni ją trzymali aby nie uciekła. Rzucili ją na podłogę i po kolei zaczęli gwałcić. Dla nich była to zabawa i przyjemność a dla niej ogromne cierpienie i rozpacz. Mężczyźni widząc, że ją to boli mówili między sobą:

I mężczyzna: Tego było mi trzeba. Nie płacz maleńka, płacz nic tutaj nie pomoże.

II mężczyzna: Dawno tego nie robiliśmy, w końcu musieliśmy jakoś odreagować. Akurat Ty się pojawiłaś w odpowiednim dla nas momencie. 

Dziewczyna nie słuchała już co mówią mężczyźni. Chciała tylko, aby się już to skończyło. Jej cierpienie oraz ogromny ból, który czuła kiedy Ci się świetnie bawili. Mężczyźni gwałcili nastolatkę przez jakieś pół godziny, kazali jej się ubierać i wypierdalać kiedy już skończyli. Po tym wszystkim byli na siebie źli, że po raz kolejny zrobili coś takiego, że zepsuli życie kolejnej nastolatce. Nina szybko się ubrała, założyła spodnie nie dopinając już guzików, założyła lekko podartą i pobrudzoną bluzkę i w takim stanie pobiegła do domu. Biegła ile miała sił w nogach. W głowie roiły się myśli o popełnieniu samobójstwa. Weszła do domu, spojrzała na matkę i zatrzasnęła drzwi od swojego pokoju.  Jej mama zaczęła się do niej dobijać, chciała wiedzieć co się stało, lecz Nina nie chciała otworzyć. Zabrała swoje rzeczy i poszła do łazienki żeby się wykąpać. Chciała spłukać z siebie ten brud, to co oni jej zrobili, chciała mieć czyste sumienie, lecz to nie pomagało, wmówiła sobie, że ubrała się zbyt wyzywająco chociaż miała na sobie zwykłą koszulkę i jeansy. Nina płakała. Nie dało się jej uspokoić. Jej mama weszła do łazienki, zapytała jej co się stało, lecz ta zachowywała się jakby była nieobecna. Nie odpowiadała. Wpadła w szał i histerię. Zaczęła krzyczeć:

N:  Mamo ! Nie chcę o tym rozmawiać, wyjdź!  Daj mi spokój, proszę zostaw mnie. Muszę z siebie to zmyć!  Zostaw mnie ! Mamo zostałam zgwałcona rozumiesz?! Czuję na sobie ich zapach! Wyjdź już proszę.  Zostaw mnie samą. Zostawcie mnie wszyscy !

Matka Niny była w szoku, zadzwoniła na policje i o wszystkim im opowiedziała, lecz dziewczyna nie była w stanie zeznawać.  Powiedziała tylko szlochając:

N: Nie chcę teraz o tym rozmawiać, dajcie mi święty spokój.

 Nastolatka pobiegła do swojego pokoju, trzaskając drzwiami. Włączyła głośno muzykę i chciała o tym wszystkim zapomnieć. Matka i policjanci dali jej czas na składanie zeznań, lecz tak czy tak to nie była w stanie ulżyć jej cierpieniu. Nina siedziała na łóżku wpatrzona w jeden punkt. Myślała tylko i wyłącznie o tym co się stało, o tym co będzie gdy okaże się, że jest w ciąży, o tym co Kacper zrobi gdy się o tym dowie. Wszystko ją bolało, od wewnątrz czuła jakby ktoś ją rozrywał, nagle dostała silnego krwotoku. Obudziła się w szpitalu. Obok niej była matka oraz Kacper. O wszystkim już wiedział. Nina z przerażeniem patrzyła na chłopaka, lecz ten ze spokojem w głosie powiedział :

K: Nina jeżeli myślisz, że Cię z tym wszystkim zostawię samą to się mylisz. Przejdziemy przez to razem. Będę przy tobie zawsze. Proszę nie myśl, że Cię zostawię, to nie jest twoja wina. Nie możesz brać wszystkiego na siebie,  jest mi strasznie głupio, że nie było mnie wtedy przy tobie.

N: Nawet nie wiesz jak strasznie się teraz czuję!  Wszystko mnie boli, nie mam siły żyć!  Chcę odejść! Zostawcie mnie samą !

K: Nie mogę cię zostawić, nie mogę pozwolić żebyś zrobiła sobie krzywdę. Nie zostawię Cię z tym samą, zaufaj mi.

Matka dziewczyny nic nie mówiła, płakała. Minęły 2 miesiące, Nina przez ten czas chodziła do psychologa aby pomógł jej z tego wszystkiego wyjść. Dziewczyna miała mdłości, okazało się, że jest w ciąży. Kolejne załamanie, kolejne autodestrukcyjne myśli. Nina już nie wytrzymywała, chciała podciąć sobie żyły, lecz w tym momencie do pokoju wbiegł Kacper krzycząc żeby nie robiła sobie krzywdy.  Nina wszystko mu powiedziała. Kacper uspokoił ją i zaczął mówić :

K: Skarbie poradzimy sobie. Pomogę Ci. Mówiłem, że Cię nie zostawię z tym wszystkim samą. Pomogę ci z dzieckiem. Pokocham je jak nasze. Zaufaj mi.

Nina nie dowierzała, cieszyła się, że znalazła takiego chłopaka jak Kacper. Po kilku miesiącach urodziła śliczną, zdrową córeczkę. Pomagała im także mama Niny i Kacpra. Nina nigdy już nie myślała o tym aby odebrać sobie życie.

Copyright © Szablon wykonany przez Blonparia