Hey Kochani przychodzę dzisiaj do was z recenzją dwóch książek a mianowicie, " Zbieracz truskawek" autorki Monika Feth oraz "Czasami wołam w niebo" Tamara Zwierzyńska-Matzke, Sven Matzke.
Zaczniemy sobie od tej pierwszej książki.
Autor: Monika Feth
Tytuł: Zbieracz truskawek
Gatunek literacki: thriller/sensacja/kryminał
Rok wydania: 21 kwietnia 2010
Opis książki:
Nagie ciało dziewczyny znajdują dzieci bawiące się w lesie. Obcięto jej włosy. Została zgwałcona. Szeroko otwarte oczy wpatrują się w niebo. Jakby w chwili śmierci była przede wszystkim zdziwiona. Na szyi ma ślad po zerwanym łańcuszku. To ofiara niebezpiecznego i jak dotąd nieuchwytnego psychopaty. Prasa wrze. Wszyscy są przerażeni. A potem ginie następna dziewczyna. I następna. Jette jest wstrząśnięta. Na pogrzebie przyjaciółki przysięga publicznie, że znajdzie mordercę. Ta deklaracja musi zwrócić jego uwagę…
Opowiedziany z perspektywy kilku postaci, wciągający thriller o pragnieniu miłości.
Jakie jest moje zdanie o książce?
Uważam, że książka dosyć długo się rozwijała, w pewnych momentach przynudzała, jednakże później zaczęła się rozkręcać i to właśnie wtedy nie mogłam się od niej oderwać. Często myślałam jak potoczą się losy bohaterów, kto okaże się mordercą mimo że miałam podejrzenia, które następnie okazały się być słuszne. Wniosek z tego taki, że książka jest dosyć przewidywalna, ale napisana bardzo ciekawie. Czy mi się podobała ? Tak, zdecydowanie. Na ile bym ją oceniła? Myślę, że jakoś 8,5 przez tę przewidywalność, po za tym uważam, iż jest warta polecenia a także poświęcenia swojego cennego czasu. Buduję napięcie.
Druga książka to:
Autor: Tamara Zwierzyńska-Matzke, Sven Matzke.
Tytuł : Czasami wołam w niebo
Gatunek literacki: biografia/autobiografia/pamiętnik
Rok wydania: październik 2004 (data przybliżona)
Opis książki:
Książka miała być historią młodej kobiety, która ciężko choruje, ale szczęśliwie wyzdrowieje. Tak się nie stało. Tamara Matzke dowiedziała się o swojej chorobie pod koniec 1999 roku. Miała wtedy 31 lat, za sobą kilka lat szczęśliwego małżeństwa i pierwsze doświadczenia dziennikarskie, przed sobą rozległe plany. Mimo cierpień i uciążliwej terapii długo wierzyła w zwycięstwo nad chorobą. Rak okazał się silniejszy, Tamara umarła w grudniu 2000 roku. Książka zawiera fragmenty pamiętnika Tamary, jej korespondencję z czasów choroby z przyjaciółmi i rodziną oraz wspomnienia męża. Wszystko to składa się na obraz godnej podziwu walki i braku rezygnacji wobec nieuchronności śmierci.
Jakie jest moje zdanie o tej książce?
Uważam, że książka jest bardzo poruszająca, wiemy jednak jak się ona zakończy, gdyż jest to książka autobiograficzna i jest zawarta informacja o śmierci autorki, mimo tego cierpienie i ból jaki odczuwała Tamara jest opisany w sposób bardzo ukazujący nam jak w danych chwilach autorka się czuła. Czytając tą książkę jesteśmy w stanie choć trochę wyobrazić sobie przez co przechodziła ona i jej mąż, a także cała rodzina. Myślę, że jest to smutna książka, jednak opisuje ona chorobę przez którą mnóstwo ludzi umiera, więc nie polecam jej osobom nie lubiącym autobiografii a także takich, które opisują cierpienie i śmierć drugiej osoby.
Wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuń